nieruchomosci

Szanowny Użytkowniku,

Zanim zaakceptujesz pliki "cookies" lub zamkniesz to okno, prosimy Cię o zapoznanie się z poniższymi informacjami. Prosimy o dobrowolne wyrażenie zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz udostępniamy informacje dotyczące plików "cookies" oraz przetwarzania Twoich danych osobowych. Poprzez kliknięcie przycisku "Akceptuję wszystkie" wyrażasz zgodę na przedstawione poniżej warunki. Masz również możliwość odmówienia zgody lub ograniczenia jej zakresu.

1. Wyrażenie Zgody.

Jeśli wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych Zaufanych Partnerów, które udostępniasz w historii przeglądania stron internetowych i aplikacji w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i aplikacjach w celu określenia Twoich potencjalnych zainteresowań w celu dostosowania reklamy i oferty), w tym umieszczanie znaczników internetowych (plików "cookies" itp.) na Twoich urządzeniach oraz odczytywanie takich znaczników, proszę kliknij przycisk „Akceptuję wszystkie”.

Jeśli nie chcesz wyrazić zgody lub chcesz ograniczyć jej zakres, proszę kliknij „Zarządzaj zgodami”.

Wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Możesz zmieniać zakres zgody, w tym również wycofać ją w pełni, poprzez kliknięcie przycisku „Zarządzaj zgodami”.



Artykuł Dodaj artykuł

Nieruchomości za granicą kuszą nielicznych

Na zakup nieruchomości za granicą w celach inwestycyjnych decydują się jedynie nieliczni zamożni Polacy. Barierą są większe niż na rodzimym rynku ceny i ryzyko niepowodzenia inwestycji, a także konieczność doskonałej znajomości lokalnego rynku. Trudności może też przysporzyć zarządzanie zagraniczną nieruchomością, a zyski mogą być rozczarowujące. Dlatego warto najpierw poszukać ciekawych możliwości inwestycyjnych w kraju.

Na zakup nieruchomości za granicą w celach inwestycyjnych decydują się jedynie nieliczni zamożni Polacy. Barierą są większe niż na rodzimym rynku ceny i ryzyko niepowodzenia inwestycji, a także konieczność doskonałej znajomości lokalnego rynku. Trudności może też przysporzyć zarządzanie zagraniczną nieruchomością, a zyski mogą być rozczarowujące. Dlatego warto najpierw poszukać ciekawych możliwości inwestycyjnych w kraju.

Nieruchomości za granicą kuszą nielicznych
Jakub Nieckarz 
Prezes PVI - Property Value Investments

Choć trzech na czterech bogatych Polaków posiada przynajmniej jedną nieruchomość, to tylko 2 proc. z nich ma mieszkanie za granicą, wynika z danych KPMG. Zamożni rodacy kupują nieruchomości za granicą dla prestiżu i komfortu, a nie w celach inwestycyjnych. W praktyce decydują się na to osoby dysponujące dużym kapitałem i świetnie zorientowane w realiach lokalnego rynku.

Częstą barierą są wysokie ceny nieruchomości za granicą, choć można znaleźć lokale o wartości w zasięgu zamożnych rodaków (np. od kilkuset tysięcy do miliona złotych). Przeważnie nie będą to jednak nieruchomości w centrach dużych europejskich miast, gdzie ceny mogą być zbyt wygórowane nawet dla lokalnej klasy średniej czy wyższej. Tym samym, inwestora, który w Polsce mógłby operować w segmencie klasy premium, za granicą stać będzie raczej tylko na mniej atrakcyjne nieruchomości. Rozpiętość cen między Warszawą, a stolicami nawet pobliskich krajów, takich jak Praga czy Moskwa, nie mówiąc o Paryżu, Berlinie czy Londynie, jest bowiem bardzo duża.

Warto pamiętać, że rentowność inwestycji w wynajem to pochodna nie tylko wysokości czynszów, które liczone w euro czy dolarach mogą wydawać się atrakcyjne dla właściciela, ale także właśnie ceny nieruchomości, z reguły wielokrotnie wyższej niż w kraju. Istnieje zatem duże ryzyko, że uzyskamy rentowność poniżej oczekiwań. Okazje oczywiście się zdarzają, ale szansa, że w ich poszukiwaniu obcokrajowiec wygra konkurencję z lokalnymi inwestorami, jest naprawdę niewielka. Do tego dochodzą wysokie koszty zarządzania nieruchomością, problemy prawno-podatkowe oraz ryzyko rynkowe, które trudno jest oceniać i niełatwo się przed nim ochronić, nie będąc rezydentem danego kraju.

O skali ryzyka rynkowego można wnioskować na podstawie dynamiki zmian cen zagranicznych nieruchomości. W czasie globalnego kryzysu finansowego, z bardzo wysokiego pułapu spadły one nawet o kilkadziesiąt procent. Po kilkuletniej zapaści, ponownie zaczęły iść w górę, ostatnio w tempie wskazującym na poważne zagrożenia. Według Eurostatu, w 2017 r. ceny mieszkań w Unii Europejskiej rosły średnio o 4,6 proc., ale w wielu krajach wzrost był znacznie szybszy. Przykładowo, na Islandii przekroczył 22 proc. w Czechach i Irlandii 12, powyżej 10 proc. wyniósł także w Holandii, Portugalii i na Węgrzech. W ciągu kilku lat nieruchomości na Islandii zdrożały o prawie 90 proc., w Estonii o prawie 80 proc., w Szwecji o ponad 60 proc., w Austrii o 555 proc. Jednocześnie nadal są kraje, w których ceny mieszkań są o kilkanaście procent niższe niż kilka lat wcześniej (np. Cypr, Hiszpania, Włochy).

Oczywiście można pomyśleć, że tak duże zmiany to okazja do osiągania zysków, ale także bardzo duże ryzyko. Przed bańką spekulacyjną ostrzegały ostatnio krajowe i międzynarodowe instytucje finansowe. Według niemieckiego banku centralnego, ceny nieruchomości w największych miastach (np. Berlin, Frankfurt nad Menem) są przeszacowane o ponad jedną trzecią. Wcześniej Europejska Rada do spraw Ryzyka Systemowego uznała, że sytuacja na rynkach mieszkaniowych jedenastu państw europejskich zagraża stabilności makroekonomicznej, szczególnie zwracając uwagę na rekordowo wysokie ceny mieszkań w Szwecji, Austrii i Wielkiej Brytanii, ale także w Belgii i Luksemburgu. Wcześniej podobne ostrzeżenia wydała Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), zwracając uwagę na sytuację w m.in. Kanadzie, Nowej Zelandii, Australii.

Na tym tle należy docenić stabilność i atrakcyjność polskiego rynku nieruchomości.  Coraz więcej możliwości inwestycyjnych oferuje zwłaszcza dynamicznie rozwijający się segment nieruchomości luksusowych. Przykładowo, zakup apartamentu w kamienicy albo w condohotelu może być lepszą i bezpieczniejszą formą pomnażania kapitału niż inwestycja za granicą. W końcu na własnym podwórku znacznie łatwiej o zyski niż w mniej znanym otoczeniu.