25-04-2015, 00:00
Ceny apartamentów liczone są w milionach, obojętne czy złotych, euro, czy dolarów. I znajdują kupców. Dlaczego? Bo gwarantują prestiż, najwyższy poziom luksusu i dodają coś jeszcze – jedność miejsca, jedność idei, kompleksowość usług. A poza tym jest ich bardzo mało.
Luksusowe budynki, które zapewniają mieszkańcom – a właściwie wszystkim ich użytkownikom – wszelkie usługi, to rzadkość. Te inwestycje są jak oaza na martwej po horyzont pustyni. Nic dziwnego, że szybko znajdują się zainteresowani kupnem.
Podejmują wyzwanie
- Ludzie są wygodni i chcą oszczędzać czas, chodzi więc o to, żeby nie mieli potrzeby wychodzić, jeśli nie chcą. Na miejscu mają swój apartament, na niższych piętrach biura, lokale handlowo-usługowe, luksusowy hotel, który zapewnia dodatkowe usługi o najwyższym standardzie. W takim miejscu chce się żyć – mówi Krzysztof Jabłoński z biura Iglica Nieruchomości. – Czujemy się wygodnie, bezpiecznie i zaspokojone zostają wszystkie nasze potrzeby. Powstaje nowy trend w luksusowym stylu życia. Mieszkańcy takich multifunkcyjnych kompleksów zaspokajają wszystkie potrzeby w obrębie tego jednego budynku. Mieszkają w apartamencie czy penthousie, jedzą w działających tu restauracjach, codzienne produkty kupują w strefie komercyjnej, a nawet mogą pracować kilka pięter pod swoim mieszkaniem, w wynajętym lub kupionym biurze, w razie potrzeby ich partnerzy czy kontrahenci mogą zatrzymać się w hotelu – w końcu wystarczy przejechać się windą. Trend jest zauważalny także w Polsce.
- Do zakończenia budowy OVO Wrocław zostało półtora roku, a na tym etapie sprzedaliśmy już 75% apartamentów. To pokazuje ogromne zainteresowanie klientów i popyt, wręcz głód takich luksusowych inwestycji – mówi Shuckie Ovadiah, inwestor i dyrektor OVO Wrocław. – To jednak przestaje dziwić, gdy spojrzymy pod innym kątem. Projekty budynków są szczegółowo dopracowane i niezwykle spójnie. Wszystko nawzajem się w nich dopełnia.
Co ciekawe, te budynki projektują znani i cenieni architekci. W swoim portfolio mają projekty, które stały się już ikonami światowej architektury, są kojarzone i rozpoznawalne wszędzie. Taki architekt nie musi nic udowadniać, jednak decyduje się podjąć wyzwanie – stworzyć budynek, który zachwyci nie tylko estetycznie, ale też zaspokoi wszelkie potrzeby swoich mieszkańców.
Spójrzmy na strzelisty wieżowiec The Shard w Londynie. Zaprojektował go Renzo Piano, twórca m.in. słynnego centrum Pompidou w Paryżu czy New York Times Building w Nowym Jorku. Planując The Shard, Piano zaprojektował piętra przeznaczone na biura, na gastronomię, hotel i wreszcie apartamenty (oczywiście na najwyższych kondygnacjach, ponad całą resztą). Jest też taras widokowy, z którego można obejrzeć panoramę stolicy Anglii. To najwyższy wieżowiec w Europie, ale to tylko pośledniejszy wyróżnik. Co jest najważniejsze? Połączenie funkcji w jednym – starannie zaplanowanym – miejscu.
Seria limitowana
Ten bądź co bądź nietypowy schemat powielany jest w wielu miastach świata (choć nie w każdym przypadku można mówić dokładnie o tych samych funkcjach). Przykładem może być Bund Finance Centre w Szanghaju według wspólnego projektu Foster + Partners i Heatherwick Studio, innym powstający w Houston Memorial Green. Coraz większym rynkiem dla luksusowych inwestycji stają się Chiny, w szczególności wymieniony już Szanghaj czy Hong-Kong. Duży potencjał leży w Dubaju, Stambule, Los Angeles, Bali czy Dżakarcie, która wykazuje się największym wzrostem cen na rynku luksusowych inwestycji. Polska dopiero zaczyna wchodzić w ten segment. Wyjątkowych budynków powstaje niewiele, ponieważ deweloperzy ostrożnie podchodzą do wymagających dużych nakładów inwestycji. Jeśli wielofunkcyjne kompleksy są serią limitowaną, to w Polsce będą limitowaną serią limitowaną. Dlatego jeśli już coś powstaje, to wyraźnie się odznacza.
- W Polsce łatwo wskazać przykład, bo jeszcze niewiele mamy do pokazania. Co prawda Warszawa ma swoje wieżowce, ale potencjał Wrocławia rośnie w szybkim tempie, a luksusowa oferta jest różnorodna – mówi Krzysztof Jabłoński. – Kompleks OVO zaproponował klientom coś, czego do tej pory nie było – niezwykłą architekturę w centrum miasta oraz połączenie wielu funkcji i usług w jedno. Jako doradca w biurze nieruchomości chciałbym, żeby powstawało więcej takich inwestycji, ponieważ dostrzegam na nie wyraźne zapotrzebowanie.
OVO Wrocław został zaprojektowany przez pracownię Gottesman-Szmelcman Architecture. Ma owalny kształt, który przypomina kroplę wody i nawiązuje do architektonicznego nurtu zwanego blobitekturą. Powstaje przy ul. Podwale 82-91, obok Parku Słowackiego oraz Promenady Staromiejskiej – 10 minut spacerem od Rynku i Ostrowa Tumskiego. Znajdzie się tu 169 luksusowych apartamentów i penthouse’ów, biura, centrum fitness, sala balowa, sale konferencyjne oraz pięciogwiazdkowy hotel DoubleTree by Hilton. Mieszkańcy oraz właściciele biur będą mieli dostęp do wszystkich funkcji oraz usług OVO Wrocław.
Podobne artykuły
Komentarze