Po trudnym roku, naznaczonym pandemią, nadszedł nowy czas – w którym oswoiliśmy się nieco z nową rzeczywistością i nauczyliśmy się w niej funkcjonować. Czy sytuacja ta wpłynęła na rynek nieruchomości? Jak kształtował się popyt na mieszkania?
W ubiegłym miesiącu ATAL S.A. sprzedał łącznie 94 mieszkania w całej Polsce, a od początku roku 957. W minionym miesiącu dodatkowo zarezerwowanych zostało 117 lokali, z czego aż 62 w Krakowie.
Osoby poszukujące mieszkania do kupienia na rynku pierwotnym swoje poszukiwania często rozpoczynają od zapoznania się z ofertą kilku-kilkunastu uznanych na lokalnym rynku deweloperów. Czy rynek zdominowany jest przez niewielką liczbą firm deweloperskich?
Rekordową sprzedaż na rynku pierwotnym coraz trudniej jest tłumaczyć odreagowywaniem pandemii i realizacją odłożonego rok temu popytu. Obecnie mamy do czynienia z rosnącym napływem na rynek mieszkaniowy zarówno oszczędności, jak i środków pochodzących z kredytów.
Oprocentowanie kredytów hipotecznych jest najniższe w historii. Dla kredytów z wysokim (25%) wkładem wynosi średnio 3,88% i najprawdopodobniej niższe już nie będzie.
Poszukujący mieszkania w Gorzowie bardzo dobrze wiedzą, że oferty lokali na wynajem znikają niemalże w mgnieniu oka.
Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego w marcu rozpoczęto budowę 14 828 mieszkań, co daje 52,2 procent więcej w ujęciu miesięcznym i 5,7 procent mniej w ujęciu rocznym. Natomiast liczba pozwoleń na budowę mieszkań rośnie.
Polska plasuje się na 6. pozycji w Europie pod względem liczby studentów. W całym kraju jest ich prawie 1,2 miliona. A co ciekawe - w samym Wrocławiu średnio ponad 75% studentów stanowią osoby pochodzące z innych części Polski i świata. Brakuje jednak miejsc noclegowych, stąd popularność alternatywy – akademików prywatnych, które przyciągają nie tylko studentów, ale i inwestorów.
Kupno kawalerki, która pozwoli czerpać zyski z najmu przez wiele lat, a w odpowiednim momencie jej sprzedaż z zyskiem lub przekazanie dziecku?
Mimo początkowych obaw rynku deweloperskiego o brak zainteresowania zakupem lokali, pandemia oszczędziła mieszkaniówkę.
Sytuacja na rynku nieruchomości zmienia się nieustannie. Po trudnym i niepewnym 2020 roku przyszedł czas zmian na lepsze. Okazuje się, że Polacy coraz częściej decydują się na zakup mieszkania, które nie jest zlokalizowane w stolicy, a branża budowlana nie może narzekać na brak zleceń.
Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego potwierdzają, że w pierwszych dwóch miesiącach 2019 roku deweloperzy oddali do użytkowania rekordowo dużą liczbę mieszkań, o prawie 17 proc. wyższą niż przed rokiem. O ponad 5 proc wzrosła także liczba rozpoczętych budów. Ale statystyki jednocześnie wprost wskazują, że aż o 12 proc. zmniejszyła się aktywność w pozyskiwaniu pozwoleń na budowę, co w dalszej przyszłości wpłynie na mniejszą podaż lokali.
Program Pierwsze Mieszkanie, “Lex Deweloper” oraz Elektroniczny Dziennik Budowy - to tylko kilka z wielu nowości prawnych, które wkrótce zdefiniują polski rynek budowlany. Zmiany budzą jednak pewne kontrowersje w branży nieruchomości.
Trzyprocentowa podwyżka średniej ceny metra kwadratowego w Warszawie w II kw. 2022 r., względem I kw. 2022 r., a zarazem ograniczenie przez deweloperów o 19 procent liczby wprowadzanych w stolicy ofert, to sygnał, że spadek cen mieszkań jest mało prawdopodobny, a ciągły wzrost ich wartości świadczy o tym, że zakup nieruchomości pozostaje najlepszym sposobem na ochronę kapitału.
W ciągu ostatnich 3 lat na rynku mieszkaniowym zmieniło się bardzo wiele. W części miast spadły ceny mieszkań. Wszystkim kupującym ze wsparciem kredytu bardzo pomogły obniżki stóp procentowych.