W większości powiatów w Polsce za 10 lat jedna piąta ludności będzie miała ponad 65 lat, wskazuje GUS. Nawet bez uwzględniania przyszłych zmian demograficznych w naszym kraju istnieje ogromne zapotrzebowanie na specjalistyczne usługi mieszkaniowe dla seniorów. Już teraz liczba miejsc w takich placówkach w zestawieniu z populacją osób starszych plasuje nas na jednym z ostatnich miejsc w Europie – wynika z raportu „Domy seniora w Polsce” CBRE i Greenberg Traurig. W naszym kraju większość podaży znajduje się w publicznych obiektach mieszkaniowych, a tam miejsc przybywa wolno. Dynamicznie rosną natomiast prywatne placówki, w których od 2016 roku liczba miejsc dla seniorów zwiększyła się o 68 proc.
Polacy wciąż bardzo dużą uwagę przykładają do tego, czy mieszkają na swoim, czy też wynajmują lokum. Dla większości, to pierwsze kojarzy się ze stabilnością i dlatego dążą do posiadania własnego M. Jednak ten trend zaczyna się zmieniać.
Polacy wciąż żyją w zbyt małych mieszkaniach w porównaniu z innymi krajami unijnymi. Tym niemniej, na rynku pierwotnym udział ofert liczących ponad 60 m2 waha się w poszczególnych miastach od 25 do 48 proc., co wcale nie jest małą pulą.
Rynek nieruchomości ulega dynamicznym zmianom, jednocześnie charakteryzując się swoistą cyklicznością. Istotnie oddziałują na niego liczne czynniki ekonomiczno-społeczne czy legislacyjne, na które reaguje okresowymi trendami, tendencjami czy trwałymi kierunkami rozwoju. Jak sektor będzie wyglądał w nadchodzącym roku? Jakie obszary obejmie jego transformacja i jakich wyzwań pod kątem makroekonomicznym należy się spodziewać?
Dynamiczny wzrost cen na polskim rynku nieruchomości od dłuższego czasu wzbudza nad Wisłą spore poruszenie. Podobnie jest w przypadku średnich zarobków Polaków. Z danych serwisu z nieruchomościami tabelaofert.pl wynika, że na popularne mieszkanie o powierzchni 60 mkw. statystyczny poznaniak mógłby sobie pozwolić, gromadząc około dziewięciu rocznych pensji, tymczasem warszawiak musiałby przeznaczyć na ten cel prawie 12 rocznych wynagrodzeń. Jak wypadamy w tym zestawieniu na tle innych europejskich państw?
Polskie mieszkania wciąż nie wyglądają nader imponująco na tle ich europejskich odpowiedników. Zwłaszcza pod względem oferowanej powierzchni, która w Polsce wynosi średnio 29 mkw., podczas gdy w Danii to aż 60 mkw. Eksperci wskazują, że sytuacja ulega poprawie, jednak dotarcie do średniej europejskiej może zająć nam nawet 30 lat.
Punktem wspólnym dla wszystkich nabywców mieszkań jest dobra lokalizacja.
Tylko w styczniu 2024 roku liczba ofert dostępnych mieszkań na wynajem w portalu Otodom wynosiła ponad 22 tysiące. Jest to o 38% więcej niż na koniec stycznia 2023 roku[1]. Oznacza to, że zainteresowanie rynkiem wynajmu nie słabnie. Zwykle młodzi ludzie nie mogą pozwolić sobie na zakup mieszkania, więc decydują się na wynajem.
Zmniejszona aktywność klientów kredytowych wcale nie oznacza, że rynek nieruchomości ogarnia stagnacja. Choć dziś mieszkania kupują głównie osoby w przedziale wiekowym 30-40 lat, a najdotkliwiej aktualna sytuacja rynkowa odbija się na młodych, którzy chcą opuścić „rodzinne gniazdo” to niesłabnącym popytem cieszą się zakupy inwestycyjne.
Jedna z ostatnich publikacji Eurostatu powstała w ramach Europejskiego badania warunków życia ludności (EU-SILC) pozwala na porównanie naszego kraju do innych państw UE pod kątem wieku opuszczania rodzinnego domu przez młode osoby.
Wysokie spadki cen w południowo-zachodniej Europie, duże zróżnicowanie wyników w poszczególnych częściach kontynentu i nieznaczny spadek średniej liczonej dla Unii Europejskiej - takie główne wnioski płyną z analizy najnowszych danych Eurostatu na temat rynku nieruchomości mieszkaniowych.
Współczesny rynek mieszkaniowy w Polsce z jednej strony szybko się rozwija, ale z drugiej strony ceny nieruchomości są często poza zasięgiem zwykłych Kowalskich.
W Polsce od lat rodzi się coraz mniej dzieci, a młodzi dorośli odwlekają decyzję o założeniu rodziny. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy są wysokie ceny mieszkań, które uniemożliwiają usamodzielnienie się. Budownictwo modułowe może rozwiązać problemy z niewielką dostępnością domów.
Po burzliwym 2020, 2021 może być dobrym rokiem dla gospodarki.
Najnowszy odczyt danych Eurostatu wskazuje na nieznaczny wzrost produkcji budowlanej w całej Unii Europejskiej w kwietniu.