nieruchomosci

Szanowny Użytkowniku,

Zanim zaakceptujesz pliki "cookies" lub zamkniesz to okno, prosimy Cię o zapoznanie się z poniższymi informacjami. Prosimy o dobrowolne wyrażenie zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz udostępniamy informacje dotyczące plików "cookies" oraz przetwarzania Twoich danych osobowych. Poprzez kliknięcie przycisku "Akceptuję wszystkie" wyrażasz zgodę na przedstawione poniżej warunki. Masz również możliwość odmówienia zgody lub ograniczenia jej zakresu.

1. Wyrażenie Zgody.

Jeśli wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych Zaufanych Partnerów, które udostępniasz w historii przeglądania stron internetowych i aplikacji w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i aplikacjach w celu określenia Twoich potencjalnych zainteresowań w celu dostosowania reklamy i oferty), w tym umieszczanie znaczników internetowych (plików "cookies" itp.) na Twoich urządzeniach oraz odczytywanie takich znaczników, proszę kliknij przycisk „Akceptuję wszystkie”.

Jeśli nie chcesz wyrazić zgody lub chcesz ograniczyć jej zakres, proszę kliknij „Zarządzaj zgodami”.

Wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Możesz zmieniać zakres zgody, w tym również wycofać ją w pełni, poprzez kliknięcie przycisku „Zarządzaj zgodami”.



Artykuł Dodaj artykuł

Złoty słabnie, a raty kredytów hipotecznych we frankach i euro coraz wyższe

Na przestrzeni nieco ponad dwóch tygodni, notowania naszej waluty spadły względem europejskiej o 4,1%, a względem szwajcarskiej o 6,5%. Kurs EUR/PLN, który jeszcze 7 lutego wynosił minimalnie 3,8447, dziś wzrósł powyżej psychologicznej bariery 4,0000, maksymalnie do 4,0014 i znalazł się na najwyższym poziomie od 20 grudnia ub.r.

Na przestrzeni nieco ponad dwóch tygodni, notowania naszej waluty spadły względem europejskiej o 4,1%, a względem szwajcarskiej o 6,5%. Kurs EUR/PLN, który jeszcze 7 lutego wynosił minimalnie 3,8447, dziś wzrósł powyżej psychologicznej bariery 4,0000, maksymalnie do 4,0014 i znalazł się na najwyższym poziomie od 20 grudnia ub.r. W tym samym czasie kurs CHF/PLN zwyżkował z 2,9508 do 3,1429 i tak wysoko znajdował się ostatnio w dniu 4 stycznia br. Choć długoterminowe perspektywy dla złotego pozostają cały czas dobre, to jego wyraźne obecne osłabienie jest złą informacja dla tych wszystkich osób, które spłacają kredyty hipoteczne denominowane w euro i we franku. Liczona według kursów z rynku międzybankowego rata dla zobowiązania w szwajcarskiej walucie (przy założeniu, że wynosi ona 500 franków) wzrosła w tym czasie bowiem o prawie 100 złotych, a ta dla waluty europejskiej (przy założeniu, że wynosi ona 400 euro) poszła w górę o ponad 60 złotych.

Spadek wartości polskiej waluty to przede wszystkim wynik bardzo napiętej sytuacji w krajach arabskich, w tym głównie w Libii. Inwestorzy na całym świecie niepewni dalszych wydarzeń w tym regionie i zarazem obawiając się kontynuacji wzrostu cen ropy (dziś cena kwietniowych kontraktów na lekką słodką ropę notowanych w giełdzie USA wzrosła maksymalnie do 103,41 USD/bar. tj. do najwyższego poziomu od września 2008 r.), pozbywają się bardziej ryzykownych aktywów finansowych, czyli np. akcji i walut gospodarek wschodzących, czyli także złotego. Globalni gracze zwiększają zarazem zakupy instrumentów finansowych z zasady uważanych za bezpieczne schronienie w trudnych czasach. Te ostatnie określane są na rynkach finansowych mianem bezpiecznych przystani lub bezpiecznego schronienia (z ang. safe haven) i zaliczane są do nich przede wszystkim szwajcarski frank oraz złoto. Dziś cena franka do dolara była najwyższa w historii (kurs USD/CHF min. 0,9241), a względem euro najwyższa od 13 stycznia br. (kurs EUR/CHF min. 1,2706). Z kolei złoto względem dolara było dziś najdroższe od 3 stycznia br. (kurs XAU/USD max. 1418,19) i znalazło się bardzo blisko ustanowionego 7 grudnia ub.r. rekordowo wysokiego poziomu 1430,60 USD/oz.

Niestety, tak to zostało podkreślone powyżej, polska waluta, jak i zresztą cała nasza gospodarka, klasyfikowana jest w koszykach inwestycyjnych instytucji finansowych jako rynek wschodzący, a nie rozwinięty. Gdyby było inaczej, odpływ kapitału z polskich aktywów byłby zapewne mniejszy niż obecnie. A tak każda decyzja zarządzających o ogólnym zmniejszeniu zaangażowania w krajach rozwijających się, automatycznie dotyka także Polskę i to bez względu na to, czy są ku temu przesłanki fundamentalne (np. stan gospodarki), czy też nie. W indeksie MSCI Emerging Markets, w podgrupie Europa, Bliski Wschód i Afryka, znajdujemy się obok takich krajów, jak: Czechy, Egipt, Węgry, Maroko, Rosja, Południowa Afryka i Turcja. Taki układ koszyków inwestycyjnych instytucji finansowych to oczywiście nie ich widzimisię, ale efekt takiej, a nie innej klasyfikacji przyjętej choćby przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. W październikowym raporcie MFW, zaliczani jesteśmy nadal do gospodarek wschodzących oraz do europejskich gospodarek wschodzących, choć Czechy i Słowacja już przeszły do grupy krajów rozwiniętych.

Do osłabienia złotego w ostatnich dniach przyczyniło się jednak także opadnięcie oczekiwań rynkowych na kolejną podwyżkę stóp procentowych już na najbliższym marcowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Marek Belka, prezes NBP, a zarazem też przewodniczący RPP w poniedziałkowym wywiadzie dla portalu obserwatorfinansowy.pl podkreślił, że z punktu widzenia tendencji inflacyjnych, ważne jest jak będzie się kształtował wzrost płac, a ten jego zdaniem jest jak na razie dość umiarkowany. Z kolei Adam Glapiński, członek RPP, we wtorkowym wywiadzie dla PAP pokreślił, że w obecnej chwili nie widzi przesłanek do zacieśnienia polityki monetarnej. Jako czynnik przemawiający za tym, że w marcu do podwyżki stóp raczej nie dojdzie, wskazywane są również przez analityków wczorajsze dane o niższym niż oczekiwano wzroście sprzedaży detalicznej w styczniu.