23-02-2016, 00:00
Zakup mieszkania to zawsze poważna decyzja bez względu na to, czy szuka się lokalu na rynku pierwotnym, czy wtórnym. W przypadku używanego mieszkania dochodzi jeszcze problem z jego stanem technicznym. Jednak może to być również pretekst do negocjowania ceny lokalu.
Według danych za rok ubiegły, równie dobrze sprzedawały się nowe mieszkania w Białymstoku, jak i lokale z rynku wtórnego. Rok 2015 upłynął jednak przede wszystkim pod znakiem stabilizacji cen na rynku wtórnym. Jeśli już zmieniały się stawki w największych polskich miastach, to jedynie w niewielkim zakresie, nie wpływając znacząco na koszty zakupu. Równocześnie popyt na mieszkania wzrastał z jednej strony za sprawą bardzo niskich stóp procentowych, a z drugiej – napędzały go zmiany w rządowym programie „Mieszkanie dla Młodych”, który został otwarty również dla rynku wtórnego. Oczywiście kupujący zawsze chce nabyć mieszkanie jak najtaniej. Sprawdźmy, zatem, co może być pretekstem do negocjacji cenowej.
Zły stan techniczny
Przede wszystkim nienajlepszy stan techniczny mieszkania może być dobrym argumentem do żądania obniżenia ceny przez sprzedającego. W mieszkaniu na rynku wtórnym zawsze można znaleźć jakieś defekty, które z jednej strony będą musiały zostać naprawione, ale z drugiej – mogą posłużyć jako pretekst do negocjacji cenowej. Jeśli wcześniej dowiedzieliśmy się, że konieczne będzie na przykład szpachlowanie ścian lub wymiana okien, warto przygotować kosztorys tego remontu i przedstawić go sprzedającemu. Być może uda się jeszcze obniżyć cenę.
Pretekstem do negocjacji cenowej może być także zły stan techniczny klatki schodowej. Warto jednak sprawdzić, czy w ogóle planowany jest jej remont przez administratora. Z drugiej strony zły stan klatki schodowej może świadczyć o nieporadności zarządcy budynku lub o niespokojnym sąsiedztwie, a wtedy należy zastanowić się dwa razy nad zakupem.
Inne czynniki obniżające cenę
W rzeczywistości różne aspekty związane z kupowanym mieszkaniem mogą stać się podstawą do żądania obniżenia ceny. Czasami sprzedający dobrze orientuje się w preferencjach klientów na rynku nieruchomości i zwrócenie mu uwagi na pewne mankamenty może skutkować pozytywną reakcją, chociaż, oczywiście, nie jest to reguła. Argumentem do obniżenia ceny może być brak balkonu (takie lokale są przeciętnie o 9% tańsze), brak miejsca parkingowego i oddzielnej kuchni (aneksy kuchenne stają się coraz mniej popularne), brak piwnicy (ważna dla 74% klientów na rynku mieszkaniowym). Argumentem do negocjacji cenowych może być również usytuowanie mieszkania w budynku. Klienci niechętnie wybierają lokale na parterze i na najwyższych piętrach, a to może być okazja do obniżki.
Tak naprawdę jeszcze wiele innych argumentów mogą wesprzeć kupującego w negocjacjach cenowych. Wszystko zależy, oczywiście, od indywidualnego przypadku. Warto zawsze poszukać pretekstu do negocjacji. Jeśli się nie uda – trudno, ale przynajmniej została podjęta próba.
Komentarze