10-07-2023, 11:10
Od poniedziałku, 3 lipca cztery największe banki w kraju zaczęły przyjmować wnioski o kredyty z dopłatą do rat. „Jeśli zrealizuje się scenariusz, zgodnie z którym z rządowego programu Bezpieczny Kredyt skorzystałoby aż 200 tysięcy Polaków, czeka nas ponowny skok popytu na nieruchomości, przy niskiej podaży. Efektem będzie kolejny, znaczny wzrost cen mieszkań” – komentuje Piotr Tarkowski, członek zarządu ALLCON.
„Bezpieczny Kredyt” oferują cztery banki: PKO BP, Pekao, Alior i VeloBank. Zgodnie z zapowiedziami pod koniec lipca do tej listy dołączą kolejne trzy instytucje. Do końca roku w programie ma wziąć udział dwanaście banków, które posiadają ponad 80% udziałów w rynku.
Według zapisów ustawy, singiel może otrzymać kredyt o maksymalnej wysokości 500 000 złotych, a para 600 000 złotych. Największy możliwy wkład własny w obu przypadkach to 200 000 zł. Oznacza to, że wartość mieszkania nie może wykraczać poza kwotę 800 000 zł. Analiza rynku w wybranych polskich miastach pokazuje, że te warunki są możliwe do spełnienia.
Opracowanie ALLCON na podstawie danych z Morizon.pl
- Oferta mieszkań do nabycia z pomocą bezpiecznego kredytu będzie różnić się w miastach i poszczególnych dzielnicach. Przykładowo w gdańskim Śródmieściu zaledwie 18% rynku to mieszkania do 800 000 złotych. W dzielnicy Wrzeszcz będzie to już 36%, a w Jasieniu - 83% - komentuje Piotr Tarkowski, członek zarządu ALLCON.
Opracowanie ALLCON na podstawie danych Morizon.pl
Elementem niepewności „Bezpiecznego Kredytu” przez długi czas był sposób liczenia zdolności kredytowej. Ostatnia rekomendacja KNF rozwiała jednak wątpliwości. Zgodnie z zapowiedziami, metoda szacowania zdolności kredytowej bardziej korzystna dla beneficjentów programu niż dla tych, którzy wezmą kredyt komercyjny ze stałą stopą procentową.
Opracowanie ALLCON na podstawie bankowych kalkulatorów kredytowych
Ministerstwo Rozwoju i Technologii przewiduje, że z rządowego programu w ciągu pięciu lat ma skorzystać aż 200 tysięcy obywateli, czyli co roku ok. 40 tysięcy osób. Oznacza to duży wzrost liczby udzielanych kredytów.
- Biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą, deweloperzy jakiś czas temu wstrzymali się z realizacją nowych inwestycji. Na rynku pierwotnym wyprzedają się głównie zrealizowane już projekty, a nowe oferty w miastach pojawiają się znacznie rzadziej. Ta malejąca liczba realizacji może skutkować znaczną luką podażową na rynku popularnym i ekonomicznym nowych mieszkań już w perspektywie kilku najbliższych lat. Jeśli zrealizuje się scenariusz, zgodnie z którym z rządowego programu „Bezpieczny Kredyt” skorzystałoby aż 200 tysięcy Polaków, czeka nas ponowny skok popytu na nieruchomości, przy niskiej podaży. Efektem będzie kolejny, znaczny wzrost cen mieszkań – komentuje Piotr Tarkowski.
„Bezpieczny Kredyt” jest dobrą ofertą dla tych, którzy do tej pory nie mieli możliwości nabycia mieszkania, mimo posiadania odpowiednich warunków finansowania rat. Wprowadzenia programu z pewnością nie powinni lekceważyć też inwestorzy, zwłaszcza na rynku popularnym, ze względu na możliwy niższy yield w drugiej połowie roku, wynikający z prognozowanych wyższych cen nieruchomości.
Artykuł reklamowy
Podobne artykuły
Komentarze