Zakup mieszkania to bardzo poważny wydatek, pochłaniający większość życiowych oszczędności, nierzadko też wiążący się z zaciągnięciem kredytu hipotecznego.
Małe mieszkania najszybciej znikają z oferty rynku pierwotnego. Na ich zakup decydują się nie tylko osoby marzące o pierwszym, własnym „M”, ale też nabywcy inwestycyjni, szukający bezpiecznej przystani dla swoich oszczędności. Grupa Murapol, jeden z czołowych przedstawicieli branży deweloperskiej, rusza z nową akcją promocyjną, która z pewnością pomoże klientom w wyborze niedużego, kompaktowego lokalu. Ofertą specjalną zostało objętych 150 mieszkań o metrażach od 29 mkw. w 12 miastach. Co można zyskać, decydując się na zakup lokalu w ramach kwietniowej kampanii?
Podwyżka stóp procentowych była nieunikniona, ale mało kto spodziewał się jej na początku października. Dla kredytobiorców oznacza to wzrost przeciętnej raty kredytu, natomiast osoby trzymające pieniądze na lokacie mogą liczyć na niewielkie wzrosty swoich oszczędności. Czy ta sytuacja wpłynie również na ceny mieszkań?
Domy szybko zyskują na wartości oraz popularności wśród Polaków. Podobnie jak mieszkania są one dobrą inwestycją w dobie galopującej inflacji i potrafią ochronić oszczędności, a nawet je pomnożyć. Nic więc dziwnego, że przeznaczone pod nie grunty, sprzedają się dziś jak ciepłe bułeczki.
Rekordową sprzedaż na rynku pierwotnym coraz trudniej jest tłumaczyć odreagowywaniem pandemii i realizacją odłożonego rok temu popytu. Obecnie mamy do czynienia z rosnącym napływem na rynek mieszkaniowy zarówno oszczędności, jak i środków pochodzących z kredytów.
„Clean living” („czyste życie”), trend, który w istocie świadczy o wzroście naszej eko-świadomości, staje się koniecznością, bowiem eko-rozwiązania oznaczają znaczące oszczędności w portfelu. Odnawialne źródła energii wykorzystujące zieloną energię pochodzącą ze środowiska, to jedyny sposób by uniezależnić się od rosnących cen węgla, gazu czy oleju opałowego.
Podobnie jak podczas światowego kryzysu finansowego, również teraz rośnie liczba firm poszukających oszczędności i przeznaczających część swoich biur na podnajem.
Niestabilność, kryzys, recesja, spadek PKB – te słowa zdominowały przestrzeń publiczną. Inflacja powoduje ubożenie społeczeństwa i pożera oszczędności. Czy warto jednak inwestować i w co inwestować, czy lepiej poczekać? Inwestycje w obligacje, giełda – to kierunek bardzo niepewny, oprocentowanie lokat jest niższe niż inflacja. Stosunkowo trwałym dobrem jest ziemia. Jednak czy kupować teraz, czy poczekać, aż ceny ziemi spadną? Lepiej nie czekać, ponieważ… taniej już było.
Dla coraz liczniejszej grupy Polaków inwestycje w nieruchomości stają się realną alternatywą dla niepewnych dochodów z przyszłej emerytury. Z wyliczeń Narodowego Banku Polskiego wynika, że w największych miastach nawet 70% zakupów mieszkań odbywa się za gotówkę.
W ostatnich latach sytuacja gospodarcza i geopolityczna ulega dużym zmianom. To wpływa na rynek nieruchomości i konkretne budynki. Coraz częściej pojawia się potrzeba unowocześnienia i modyfikacji obiektów, ale także zmiany ich funkcji. To sposoby na oszczędności w dobie wysokiej inflacji, ochronę środowiska, ale także dostosowywanie się do zmieniających się warunków. Na skutek pandemii biurowce uległy modyfikacji, co skłania do rozważania zmiany ich przeznaczenia. To duże wyzwanie w przypadku starszych obiektów gorszej jakości. Niezależnie jednak od dotychczasowego przeznaczenia i wieku, każda nieruchomość ma swój potencjał.
Inflacja w Polsce osiągnęła najwyższy poziom od 20 lat. W związku z czym, wiele osób staje przed dylematem, w jaki sposób zabezpieczyć swoje oszczędności, aby nie traciły na wartości. Wciąż ogromną popularnością cieszą się nieruchomości mieszkaniowe. Jednak eksperci wskazują, że zdecydowanie lepszą ochroną kapitału jest ziemia, uważana za jedną z najbezpieczniejszych przystani w dobie trwającego kryzysu.
Powrót rynku do równowagi i stabilny poziom cen zachęcają Polaków do lokowania oszczędności na rynku mieszkaniowym. Sprzedaż nowych mieszkań wzrosła w III kwartale 2020 r. niemal dwukrotnie.
Zmienia się sposób, w jaki postrzegamy miasta. Oczekujemy od nich realizowania różnorodnych potrzeb przy jak najmniejszym wysiłku związanym z przemieszczaniem się. Idea miast 15-minutowych to jednak nie tylko kwestia samej oszczędności czasu.
Deweloperzy cały czas szukają nowych sposobów oraz systemów, aby ich inwestycje były w pełni zabezpieczone przed różnymi zdarzeniami losowymi, takimi jak pożar czy zalanie mieszkania.
Wszystkie firmy borykają się z drastycznie rosnącymi cenami energii, paliwa i wody. Właściciele szukają sposobów na zmniejszenie zbędnych kosztów, generowanych chociażby przez niewykorzystywaną w pełni powierzchnię biurową. Obecnie, za sprawą powszechnej pracy zdalnej, europejskie biura są zapełnione zaledwie w 43 proc. New Work, jeden z wiodących dostawców elastycznych biur w Europie Środkowo-Wschodniej, proponuje jednak praktyczne podejście do organizacji miejsca pracy. Nowoczesne biura mogą przynieść wymierne korzyści jeśli chodzi o oszczędności.