Osobie osiągającej średnie krajowe wynagrodzenie bank skredytuje w Warszawie tylko kawalerkę. Wbrew pozorom single, którzy poszukują mieszkań nie planują wyłącznie zakupu kawalerek. Co czwarty singiel szuka dwóch pokoi, a co czterdziesty chce mieszkać w czterech pokojach.
Wzrost liczby zaciąganych kredytów świadczy o tym, że chętnych do zakupu mieszkań nie brakuje. Deweloperzy oddają i wprowadzają na rynek mniej lokali więc wybór niedługo może zostać ograniczon.
W 2016 roku deweloperzy sprzedali w Warszawie o jedną czwartą więcej mieszkań niż rok wcześniej
Ograniczenia w dostępie do kredytów powodują, że większym powodzeniem cieszą się tańsze mieszkania w podwarszawskich inwestycjach.
Niższy poziom przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw to główny czynnik odpowiedzialny za spadek zdolności kredytowej w lutym bieżącego roku.
Liczba nowych umów o kredyt mieszkaniowy wciąż bardzo niska mimo korzystnego poziomu stóp procentowych. Zdolność kredytowa i koszt kredytu utrzymują się na stałym poziomie.
W drugim kwartale tego roku wartość nowo udzielonych kredytów hipotecznych spadła w porównaniu z poprzednim kwartałem.
Kolejny kwartał potwierdza niesłabnącą koniunkturę na rynku nowych mieszkań. Sytuacja ta nie ulegnie zmianie w ciągu najbliższego roku.
Poszukujemy coraz tańszych mieszkań, więc deweloperzy obniżają pułap cenowy w inwestycjach wprowadzanych na rynek
Jeśli kupowaliśmy mieszkanie na początku tego roku mogliśmy na nie pożyczyć przeciętnie o kilkadziesiąt tysięcy złotych więcej niż teraz. W ostatnich miesiącach zdolność kredytowa znacznie spadła, stać nas na zakup coraz tańszych mieszkań
Wiosennemu ożywieniu na rynku mieszkaniowym sprzyjają coraz lepsze warunki kredytowania zakupu lokali. Banki zapowiadają też dalsze łagodzenie kryteriów związanych z przyznawaniem pożyczek.
Pomimo łagodniejszej polityki kredytowej banków, liczba zaciąganych pożyczek na zakup mieszkania w ostatnim kwartale spadła. Kredyty udzielane są na znacznie niższe sumy, niż w okresie boomu na rynku mieszkaniowym.
Nasz rynek nieruchomości od kilku lat znajduje się w fazie doskonałej koniunktury. Rekordowe lub bliskie najwyższym w historii są liczba oddawanych mieszkań, wydanych zezwoleń i rozpoczętych budów. By określić ten stan mianem hossy brakuje tylko jednego elementu – wzrostu cen. Ale i bez niego mieszkaniowe inwestycje są wystarczająco atrakcyjne.
Na stołecznym rynku ceny domów nie zmieniły się od roku. Oferta deweloperska kurczy się, dużo jest używanych wystawionych na sprzedaż. Ruch na rynku jest nieduży.
Przy niemal wyrównanych cenach nowych i używanych mieszkań decydujące znaczenie ma lokalizacja. Niezmiennie najczęściej wybieramy mieszkania dwupokojowe