Choć być może nie jest to najszczęśliwszy rok dla rynku mieszkaniowego, sytuacja w Łodzi jawi się obiecująco, a deweloperzy poszerzają swoje oferty o nowe, coraz bardziej zróżnicowane projekty.
Osiedle ART MODERN, unikatowa inwestycja na mieszkaniowej mapie Łodzi, pnie się w górę. Druga połowa października przyniosła zakończenie kolejnego, strategicznego etapu budowy, czego dowodem było zawieszenie symbolicznej wiechy na dachu budynku AII. To oznacza, że już niebawem kolejni lokatorzy będą mogli cieszyć się swoimi nowymi mieszkaniami!
To już OFFicjalne: do użytku oddany został budynek TEAL OFFICE w Łodzi. Zarządca projektu deweloperskiego i nieruchomości, firma OPG Property Professionals, z końcem października otrzymała od Nadzoru Budowlanego pozwolenie na użytkowanie. Jeszcze w tym tygodniu do swoich nowych biur wprowadzą się pierwsi najemcy.
Choć od uchwalenia ustawy o rewitalizacji mija już półtora roku, nie gasną emocje związane z niektórymi jej zapisami. Zwłaszcza w Łodzi, gdzie obecnie krystalizuje się kształt Specjalnej Strefy Rewitalizacyjnej. Niektóre pozycje w nowym katalogu uprawnień gminy budzą kontrowersje wśród specjalistów z sektora nieruchomości.
Dobrze mieszkać to też sztuka – z takiego założenia wychodzi firma OPG Property Professionals, która odpowiada za realizację kompleksu mieszkaniowego ART MODERN w Łodzi. Inwestycja czerpiąca inspiracje z architektury Bauhausu oraz sztuki użytkowej, tak bliskiej miastu włókniarzy, wkracza w drugą fazę realizacji. Kameralne osiedle wzbogaci się o kolejne 73 lokale.
Firma OPG Property Professionals, zarządzająca projektem deweloperskim i komercjalizacją OFF Piotrkowska Center w Łodzi, zapisuje kolejny rozdział w bogatej historii dawnej fabryki bawełny Franciszka Ramischa.
Oscar Wilde powiedział, że wszelka sztuka jest zarazem powierzchnią i symbolem. Z kolei dobrze mieszkać to też sztuka, o czym przekonują zarządzający projektem deweloperskim ART MODERN w Łodzi. Realizację drugiego etapu inwestycji symbolicznie uczciło uroczyste wkopanie kamienia węgielnego z udziałem przyszłych mieszkańców, architektów, wykonawców i władz miasta.
500+, które w tym roku obejmie również pierwsze dziecko w rodzinie, utrzymujące się niskie bezrobocie oraz rosnąca średnia krajowa, korzystna koniunktura gospodarcza i przyzwoita zdolność kredytowa, którą Polacy uzyskują często jeszcze przed trzydziestką – to wszystko sprawia, że popyt na własne M rośnie wśród najmłodszych uczestników rynku mieszkaniowego.
10 lat to w świecie nieruchomości okres znaczący i na tyle wymierny, że można z czystym sumieniem mówić o sukcesie bądź niepowodzeniu ekonomicznym danego przedsięwzięcia – czy to w przypadku nowo realizowanej inwestycji, czy zarządzania obiektem już istniejącym.
Rynek mieszkaniowy w Polsce od lat utrzymuje się w fazie wzrostowej, o czym najprzejrzyściej świadczy wzmożona aktywność deweloperów oraz popyt, jakim cieszą się ich projekty wśród kupujących. Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego za rok 2018 potwierdzają, że pozytywny trend wciąż trwa, choć tempo wzrostu wyraźnie osłabło. Czy to już pierwsze sygnały spowolnienia?
OFF Piotrkowska Center w Łodzi nabiera rumieńców. Twarzą rewitalizacji dawnej fabryki wyrobów bawełnianych Franciszka Ramischa od dziś jest budynek SEPIA OFFICE. Oryginalne mury z charakterystycznej, czerwonej cegły na nowo zapełniają się życiem – pierwsi najemcy mogą już wprowadzać się do swoich nowych biur i lokali usługowych.
Zakończenie programu wsparcia Mieszkanie dla Młodych oraz nabierający kształtów rządowy projekt Mieszkanie Plus skłania wielu Polaków do zadania sobie ważnego pytania: wynajmować, czy zakupić własne M? Która opcja opłaca się najbardziej? Z jakim ryzykiem powinniśmy się liczyć? Na co najczęściej stawiają Polacy? Na te i inne pytania odpowiadają eksperci z firmy OPG Property Professionals.
Przeglądając oferty deweloperów, od pewnego czasu można odczuć swoiste déjà vu – ceny lokali zbliżyły się, a w niektórych miastach zdążyły już przekroczyć rekordowe poziomy sprzed dekady, kiedy to pęknięcie bańki wywołało na rynku prawdziwą falę recesji.
Powiedzieć, że polski rynek mieszkaniowy w ostatnich latach się rozkręcił, to tak naprawdę nie powiedzieć nic. Budować w warunkach hossy teoretycznie łatwo. Ale wszystko co dobre, kiedyś niestety się kończy i gdy źródełko popytu wysycha, a walka o klienta staje się coraz bardziej zażarta, na rynku z reguły bronią się inwestycje najlepiej zaplanowane, niekoniecznie najszybciej skomercjalizowane.
Deweloperzy mieszkaniowi śrubują w Polsce rekordy aktywności, choć w ich poczynaniach można już dostrzec oznaki coraz większej ostrożności, podyktowanej m.in. znaczącymi wzrostami cen gruntów i usług wykonawczych.