Trzeci miesiąc z rzędu średnie ceny mieszkań w największych miastach praktycznie nie zmieniły się. W poszczególnych ośrodkach dochodzi do lekkich wahań, ale nie przekraczają one kilku procent.
Zgodnie z oczekiwaniami, po obniżce cen z przełomu roku, średnie stawki za metr kwadratowy mieszkania w największych miastach ruszyły do góry. Przeciętne ceny są dziś o 4,6 proc. wyższe niż przed rokiem.
„Masz indeks? To masz zniżkę na mieszkanie” – zachęca Dolcan, jedna z największych firm deweloperskich w kraju. Z końcem września spółka rusza z ofertą mieszkań dla osób studiujących. Żacy będą mogli otrzymać specjalne, niższe ceny oraz atrakcyjne kredyty na mieszkania m.in. w Warszawie, Szczecinie, Bydgoszczy i Lublinie.
Według raportu KPMG CEE "Property Lending Barometer 2017" aż 60% badanych banków w Polsce liczy na wzrost liczby udzielanych kredytów na inwestycje w nieruchomości. Jak plasuje się rynek mieszkań w zestawieniu i jakie inne sektory są najbardziej atrakcyjne?
O ponad 4 proc. więcej niż rok temu kosztują dziś mieszkania w największych miastach w Polsce. W dłuższym terminie spodziewamy się stabilizacji cen, choć pierwszy kwartał 2017 r. powinien być w statystykach zanotowany jako okres obniżek związanych z liczniejszymi zakupami lokali tańszych, spełniających warunek cenowy programu Mieszkanie dla Młodych.
Styczeń był trzecim z rzędu miesiącem spadków cen mieszkań w największych miastach Polski. Nastąpiło to po letnich i jesiennych podwyżkach średnich stawek, co oznacza, że wróciły one po prostu do poziomu z wiosny 2016 r.
Wyniki najnowszego badania RICS potwierdzają, że mimo niepewnej sytuacji politycznej w Europie wywołanej Brexitem i zbliżającymi się wyborami narodowymi, perspektywy dla inwestycji na rynkach nieruchomości w UE są wciąż bardzo obiecujące. Dotyczy to także polskiego rynku mimo, że zmiany w systemie podatkowym ostudziły nastroje inwestorów.
Przejściowe problemy z zatrudnieniem, zdarzenia losowe czy nieprzewidziane większe wydatki mogą skutecznie utrudnić regularną spłatę kredytu hipotecznego. Prawdziwe kłopoty pojawiają się jednak wtedy, gdy taka sytuacja utrzymuje się przez kolejne miesiące. Co wtedy robić?
Mieszkania deweloperskie nabywane są w większości za gotówkę, ale coraz więcej osób inwestuje także w nieruchomości na wynajem, kupując je na kredyt
Po wiosennym ożywieniu i lekkim wzroście cen mieszkań, stawki w największych miastach Polski znów zachowują się stabilnie, w okresie wakacyjnym praktycznie nie zmieniły się.
Według najnowszego badania RICS dostępność powierzchni na wynajem w II kw. rosła bardziej umiarkowanie niż na początku roku. Po raz pierwszy od 2014 wskaźniki dotyczące popytu były zasadniczo zbliżone do wskaźników podaży, sygnalizując bardziej zrównoważony trend na rynku.
Polska awansuje z miejsca 17 na 13 w Globalnym Indeksie Transparentności Rynku Nieruchomości i jest oceniana wyżej od Szwajcarii, Danii czy Japonii.
Trudno na razie wyrokować, ale na pewno warto bacznie obserwować, co dzieje się z cenami mieszkań w najważniejszych ośrodkach miejskich w Polsce. Najnowsze dane Home Brokera i Open Finance wskazują bowiem, że zaczęły one rosnąć.
Z puli dopłat z programu MdM na 2017 rok od 2 stycznia będzie do wzięcia 373 mln zł. Powinno to wystarczyć dla 13–15 tys. kredytobiorców szacują eksperci.
Choć w skali kraju ceny mieszkań pozostają stabilne z lekką tendencją do wzrostów, to niektóre miasta wyróżniają się na tle innych. Na najjaśniejszą gwiazdę rynku mieszkaniowego wyrasta tej jesieni Wrocław, gdzie od pięciu miesięcy ceny rosną jak na drożdżach.