nieruchomosci

Szanowny Użytkowniku,

Zanim zaakceptujesz pliki "cookies" lub zamkniesz to okno, prosimy Cię o zapoznanie się z poniższymi informacjami. Prosimy o dobrowolne wyrażenie zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz udostępniamy informacje dotyczące plików "cookies" oraz przetwarzania Twoich danych osobowych. Poprzez kliknięcie przycisku "Akceptuję wszystkie" wyrażasz zgodę na przedstawione poniżej warunki. Masz również możliwość odmówienia zgody lub ograniczenia jej zakresu.

1. Wyrażenie Zgody.

Jeśli wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych Zaufanych Partnerów, które udostępniasz w historii przeglądania stron internetowych i aplikacji w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i aplikacjach w celu określenia Twoich potencjalnych zainteresowań w celu dostosowania reklamy i oferty), w tym umieszczanie znaczników internetowych (plików "cookies" itp.) na Twoich urządzeniach oraz odczytywanie takich znaczników, proszę kliknij przycisk „Akceptuję wszystkie”.

Jeśli nie chcesz wyrazić zgody lub chcesz ograniczyć jej zakres, proszę kliknij „Zarządzaj zgodami”.

Wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Możesz zmieniać zakres zgody, w tym również wycofać ją w pełni, poprzez kliknięcie przycisku „Zarządzaj zgodami”.



Artykuł Dodaj artykuł

Dobry moment na kredyt w euro?

Ostatnie wzrosty kursu euro kuszą do zadłużania się w tej walucie. Niektórzy liczą, że jeśli w przyszłości kurs spadnie, to zmniejszą się raty takiego kredytu i zadłużenie. Dodatkowo oprocentowanie kredytów w euro jest obecnie niższe niż w złotych.

Ostatnie wzrosty kursu euro kuszą do zadłużania się w tej walucie. Niektórzy liczą, że jeśli w przyszłości kurs spadnie, to zmniejszą się raty takiego kredytu i zadłużenie. Dodatkowo oprocentowanie kredytów w euro jest obecnie niższe niż w złotych.

Expander ostrzega jednak, że ewentualne korzyści ze spadku kursu i tak w większości pochłonie spread walutowy. Ponadto ofert kredytów w euro jest niewiele i są one skierowane niemal wyłącznie do zamożnych klientów.

Oferty walutowych kredytów hipotecznych w ostatnim czasie niemal zniknęły z rynku. Kredytów we frankach w ofertach banków nie ma już w ogóle. Kredyt w euro znajdziemy natomiast w pięciu z nich, nie licząc Kredyt Banku i Multibanku, które niedługo połączą się odpowiednio z BZ WBK i mBankiem. Ofert jest więc niewiele. Dodatkowo są one zwykle dostępne wyłącznie dla zamożnych klientów.

Dla przykładu Deutsche Bank udziela tego rodzaju kredytów tylko w przypadku, gdy kredytobiorcy mają dochód na poziomie 12 000 zł netto. W BZ WBK to ograniczenie wynosi natomiast aż 15 000 zł. Warto też dodać, że za mniej więcej rok kredyty w euro znikną całkowicie. Zgodnie z nową Rekomendacją S, od lipca 2014 r. takie kredyty będą mogły być bowiem udzielane tylko w przypadku, gdy klient uzyskuje dochód w walucie kredytu.

Zanim to jednak nastąpi minie ok. 12 miesięcy. Tymczasem ostatni silny wzrost kursu euro kusi kupujących mieszkania do zadłużenia się w tej walucie. Im wyższy jest kurs w momencie wypłaty kredytu tym niższe jest bowiem zadłużenie wyrażone w euro. Ponadto, osoby rozważające taki kredyt liczą, że w przyszosi kurs spadnie. Za długoterminowy kurs równowagi uznawany jest poziom ok. 4 zł. Gdyby w przyszłości spadł z obecnego 4,32 zł do 4 zł, to rata kredytu w euro spadłaby o ok. 7,4% (nie uwzględniając spreadu walutowego). Wtedy można przewalutować taki kredyt na złote i już za zawsze cieszyć się z niższego zadłużenia.

To co obecnie zachęca do zaciągania kredytów w euro to także niskie oprocentowanie. Choć stopy procentowe w naszym kraju są najniższe w historii, to w Strefie Euro są jeszcze niższe. W przypadku kredytu w euro z wkładem własnym, przeciętnie (mediana) oprocentowanie wynosi obecnie 3,6%. Dla kredytów w złotych jest to 4,22%. Już teraz rata kredytu w euro jest więc niższa niż kredytu w złotych (przy założeniu rozsądnego spreadu walutowego).

Expander ostrzega jednak, że teoretyczne korzyści czasami przyćmiewają wady takiego rozwiązania. Przede wszystkim w obliczeniach trzeba uwzględnić fakt, iż kredyt w euro wypłacany jest po kursie kupna, który jest niższy od rynkowego. Dla przykładu w Deutsche Banku wynosi on obecnie (dnia 11 lipca godz. 9:15) tylko 4,16 zł mimo, że  kurs rynkowy w tym czasie to 4,32 zł. To powoduje, że przy spadku kursu do 4 zł, zamiast wspomnianych wcześniej 7,4%, zyskamy niecałe 4%.

To jednak nie wszystko. Gdyby kurs spadł do wspomnianych 4 zł i chcielibyśmy zatrzymać uzyskany zysk poprzez przewalutowanie kredytu na PLN, bank dokona przeliczenia po swoim kursie sprzedaży – ten kurs jest z kolei wyższy od rynkowego. We wspomnianym Deutsche Banku jest wyższy o nieco ponad 3%. Podobnie byłoby zapewne, gdyby kurs rynkowy spadł do 4 zł – bankowy kurs sprzedaż wynosiłby ok. 4,13 zł. Bank, w postaci spreadów walutowych, pochłonąłby więc niemal cały zysk ze spadku kursu.