Bardzo niskie oprocentowanie lokat zachęca coraz większą liczbę Polaków do inwestowania w mieszkania na wynajem.
Zaciągając kredyt hipoteczny godzimy się na ryzyko związane ze zmienną wysokością raty. Dlaczego nie możemy z góry poznać całkowitego kosztu kredytu? Czy w najbliższym czasie sytuacja może ulec zmianie?
Coraz niższa stawka WIBOR powoduje, że rata przykładowego kredytu hipotecznego spadła od początku czerwca aż o około 115 zł. Jednak w praktyce nie wszyscy kredytobiorcy odczuli obniżkę. Niektórzy z nich zapłacą niższą ratę dopiero w czerwcu przyszłego roku.
To, ile wyniesie okres spłaty kredytu hipotecznego, jest niezwykle ważną decyzją, ale często niedocenianą.
Zainteresowanie kredytami hipotecznymi wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie, w dużej mierze dzięki najniższym w historii stopom procentowym. Receptą na ewentualne podwyżki miały być kredyty ze stałym oprocentowaniem, jednak zainteresowanie klientów tymi usługami systematycznie spada.
Prawdopodobnie to efekt przedłużającej się zimy oraz okresu świątecznego, ale warto to odnotować: w kwietniu deweloperzy oddali do użytkowania o 37 proc. mniej mieszkań niż rok temu.
Chętnych na nowe mieszkania nie brakuje, ale zmniejsza się liczba osób zaciągających na ich zakup zobowiązania kredytowe. W trzecim kwartale tego roku Związek Banków Polskich odnotował największy spadek liczby udzielonych kredytów mieszkaniowych od pięciu lat.
Osoby, które planują zakup mieszkania mają do tego teraz najlepsze warunki, kredyty hipoteczne są najtańsze w historii. Rada Polityki Pieniężnej już po raz piąty zdecydowała się obniżyć stopy procentowe, w wyniku czego oprocentowanie kredytów mieszkaniowych spadło do najniższego w historii poziomu.
Mając na uwadze aktualne oprocentowanie lokat bankowych czy ryzyko, jakie wiąże się z inwestowaniem w inne instrumenty finansowe, najbezpieczniejszym sposobem lokowania kapitału zdaje się zakup nieruchomości. Jak jednak wybrać tę, która pozwoli zarobić najwięcej?
Jak wynika z danych zebranych przez NBP, w II kw. tego roku aż 4 na 10 nowych mieszkań zostało zakupionych w celach inwestycyjnych. To nadal jeden z lepszych sposobów na zainwestowanie środków, szczególnie, gdy weźmie się pod uwagę wyjątkowo niskie oprocentowanie lokat bankowych (1,34 proc., najniższy poziom w historii) i prognozowany wzrost inflacji (do 3,5 proc. już od przyszłego roku).
Według raportu Metrohouse i Expandera w Gdańsku, Warszawie i we Wrocławiu na rynku wtórnym odnotowujemy rekordowe kwoty za m2 mieszkania. Sytuację na rynku podgrzewa bardzo dobra sytuacja na rynku pracy oraz bardzo tanie kredyty. Średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych z wkładem własnym powyżej 20% jest obecnie najniższe od początku 2016 r.
Niskie oprocentowania lokat skłaniają do poszukiwania alternatyw lokowania nadwyżki środków finansowych.
NBP w oficjalnej odpowiedzi na zapytanie pana Ryszarda Styczyńskiego – badającego problematykę kredytów pseudofrankwoych – potwierdził, że kredyty pseudofrankowe z ekonomicznego punktu widzenia dla banku w rzeczywistości oprocentowane są stawką WIBOR.
Niskie oprocentowanie lokat bankowych zachęca do inwestowania w nieruchomości. Według raportu Reas w roku 2016 zakupy inwestorów stanowiły 29 proc. całkowitej sprzedaży na rynku nieruchomości.
Zgodnie z oczekiwaniami rynku Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła stóp procentowych. Oznacza to, że kredytobiorcy dalej mogą cieszyć się z niskiej raty kredytu, a taki stan rzeczy pozostanie prawdopodobnie co najmniej do końca tego roku.