Spokój jest tym, czego coraz częściej zaczyna nam brakować w codziennym życiu. Ciągły pośpiech w pracy, pogoń za sukcesem czy pieniądzem, napięty grafik i bezlitośnie wydłużająca się lista spraw do załatwienia. Jak wynika z raportu TNS Polska, 62 proc. z nas ma wrażenie, że żyje w pośpiechu, który bezpośrednio wpływa na poziom stresu. Napięcie odbija się na naszym zdrowiu, kontaktach społecznych i życiu osobistym. Najlepszym sposobem na relaks i odpoczynek, może być nasz dom – oaza spokoju, zlokalizowana blisko natury.

Wybór lokalizacji dla własnych czterech kątów, jest jedną z kluczowych kwestii, nad którymi należy się zastanowić przed zakupem mieszkania. Większość osób marzy o złotym środku – z dala od zgiełku miasta, jednak wciąż w centrum wydarzeń.

Pośpiech - zły doradca

Współcześnie prawie na każdym kroku towarzyszy nam stres i pośpiech. Często narzekamy na brak czasu dla bliskich, zbyt dużo pracy, przemęczenie i zły stan zdrowia. Kiedy się denerwujemy, nasz organizm uwalnia kortyzol – hormon stresu. Jeśli stan ten jest długotrwały, to poziom niekorzystnego hormonu w naszym organizmie wzrasta, przez co brak nam motywacji do aktywności fizycznej, często odczuwamy przemęczenie i ogólną rezygnację. Nadmiar stresu i życie w ciągłym biegu odbija się także na naszym wyglądzie – skóra szarzeje, łamią się paznokcie, osłabiają się cebulki włosów. Znacznie łatwiej dopadają nas różne choroby, ponieważ nasz organizm jest osłabiony i spada jego odporność.

Jeśli chcemy coś zmienić, warto zacząć od podstaw – stylu życia. Wyjściem z sytuacji może być wprowadzenie zasad slow life (ang. wolne życie, powolne życie). Slow life jest przeciwieństwem życia w pośpiechu – znalezieniem czasu na relaks i odpoczynek, sztuką uważnego życia i doceniania nawet prostych przyjemności dnia codziennego. Na Zachodzie zaczęło się od hasła slow food – niespiesznego jedzenia i przeciwieństwa do wszechobecnych fast foodów, po czym trend dość szybko przeniósł się na inne aspekty życia. W Polsce slow life jest jeszcze mało popularne, jednak z całą pewnością jest to inicjatywa, którą warto propagować.

Miejscem, w którym spędzamy najwięcej czasu, jest nasz dom. W kontekście slow life, idealną lokalizacją – złotym środkiem, będzie miejsce spokojne, blisko natury, w miłym i przyjaznym otoczeniu, które jednocześnie jest niezbyt oddalone od centrum miasta.

Slow life w domowym wydaniu

Domowe zacisze to najlepsze miejsce na relaks. – Własny kąt blisko natury, daje możliwość odpoczynku po ciężkim dniu, oderwania się od problemów zawodowych, pośpiechu, zgiełku i hałasu miasta – mówi Małgorzata Deiksler, dyrektor poznańskiego biura firmy OKRE Development, które na poznańskich Naramowicach, w bezpośrednim sąsiedztwie rezerwatu przyrody Żurawiniec, realizuje inwestycję Na Skraju Lasu. Mieszkańcy osiedli usytuowanych poza ścisłym centrum, szczególnie, jeśli są to mieszkania znajdujące się w pobliżu terenów rekreacyjnych, takich jak las, duży park lub jezioro, bardzo chwalą sobie lokalizację – z dala od zgiełku miasta, jednak wciąż w centrum wydarzeń. Osiedla położone w otoczeniu zieleni coraz częściej cieszą się sąsiedztwem siłowni na świeżym powietrzu, malowniczych ścieżek rowerowych i nowoczesnych placów zabaw, które pozwalają aktywnie spędzić czas. Widok wody i drzew czy śpiew ptaków korzystnie wpływają na nasze samopoczucie, pozwalają skutecznie oderwać się od codzienności i koją nerwy.

Szukając mieszkania na lata, weźmy pod uwagę jego lokalizację, ponieważ to ona w dużej mierze ukształtuje to, w jaki sposób będziemy spędzać wolny czas. Po intensywnym dniu, warto wrócić do miejsca, w którym się wyciszymy i naładujemy baterie. Nie musi to jednak oznaczać nudy – możemy podjąć aktywność fizyczną na świeżym powietrzu, lub wybrać się pieszo na zakupy.