nieruchomosci

Szanowny Użytkowniku,

Zanim zaakceptujesz pliki "cookies" lub zamkniesz to okno, prosimy Cię o zapoznanie się z poniższymi informacjami. Prosimy o dobrowolne wyrażenie zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz udostępniamy informacje dotyczące plików "cookies" oraz przetwarzania Twoich danych osobowych. Poprzez kliknięcie przycisku "Akceptuję wszystkie" wyrażasz zgodę na przedstawione poniżej warunki. Masz również możliwość odmówienia zgody lub ograniczenia jej zakresu.

1. Wyrażenie Zgody.

Jeśli wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych Zaufanych Partnerów, które udostępniasz w historii przeglądania stron internetowych i aplikacji w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i aplikacjach w celu określenia Twoich potencjalnych zainteresowań w celu dostosowania reklamy i oferty), w tym umieszczanie znaczników internetowych (plików "cookies" itp.) na Twoich urządzeniach oraz odczytywanie takich znaczników, proszę kliknij przycisk „Akceptuję wszystkie”.

Jeśli nie chcesz wyrazić zgody lub chcesz ograniczyć jej zakres, proszę kliknij „Zarządzaj zgodami”.

Wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Możesz zmieniać zakres zgody, w tym również wycofać ją w pełni, poprzez kliknięcie przycisku „Zarządzaj zgodami”.



Artykuł Dodaj artykuł

Plany budowy mieszkań muszą uwzględniać wzrost liczby singli

W Polsce rośnie liczba singli i bezdzietnych małżeństw. Te zmiany demograficzne mają spory wpływ na rynek nieruchomości, gdyż stymulują deweloperów do budowania osiedli z dużym udziałem lokali o mniejszych powierzchniach.  

W Polsce rośnie liczba singli i bezdzietnych małżeństw. Te zmiany demograficzne mają spory wpływ na rynek nieruchomości, gdyż stymulują deweloperów do budowania osiedli z dużym udziałem lokali o mniejszych powierzchniach.

Plany budowy mieszkań muszą uwzględniać wzrost liczby singli

Według badań Eurostatu, od 2006 r. do 2015 r. liczba polskich singli wzrosła o ponad 800 tys. Znacznie zwiększył się również udział bezdzietnych par, do 23 proc. – Do tej kategorii zaliczają się m.in. starsi małżonkowie, których potomstwo opuściło rodzinny dom oraz młodsze pary rezygnujące z rodzicielstwa. Między 2006 r. i 2015 r. liczba takich gospodarstw domowych wzrosła o niemal 900 tys. – podaje Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Co warte podkreślenia, liczba polskich par mieszkających bez dzieci rośnie najszybciej w całej UE. Deweloperzy w odpowiedzi na te zmiany demograficzne starają się utrzymać odpowiedni odsetek niewielkich, kompaktowych mieszkań w swoich inwestycjach

Warto pamiętać, że takimi lokalami interesują się nie tylko osoby szukające ofert na potrzeby własne lecz także inwestorzy, którzy mają duży wpływ na dzisiejsze oblicze rynku nieruchomości. To w znacznej mierze dzięki nim, tylko w pierwszej połowie br. roku, klienci wydali na nowe mieszkania ok. 7 mld zł na głównych rynkach Polski. Dla porównania, w całym 2012 r. kiedy stopy procentowe były znacznie wyższe, zawarto transakcje o wartości ok. 6,1 mld zł – wylicza Dariusz Krawczyk, Prezes Zarządu Polnord SA.

Na szarym końcu w Europie

Mimo dużej podaży nowych lokali, która, według REAS oscyluje na poziomie ok. 51 tys. w największych miastach, luka mieszkaniowa w naszym kraju ciągle jest znacząca. Najbardziej paląca, jak zwracają uwagę przedstawiciele Lion’s Banku, wydaje się właśnie kwestia przeludnienia – Wiele mówi się o tym, że nad Wisłą mieszkań jest za mało i właśnie dlatego są droższe niż na Zachodzie, w porównaniu do zarobków. Różne szacunki mówią o tym, że brakuje od około miliona do nawet 5 czy 8 milionów mieszkań, jeśli chcielibyśmy, aby statystyczny Polak w końcu mieszkał tak jak przeciętny Europejczyk – mówi Bartosz Turek, analityk Lion’s Banku.

Co więcej, jak wynika z danych Eurostatu, ponad dwóch na trzech najemców w Polsce mieszka w za małym lokalu – Eurostat uznaje aż 67,8 proc. mieszkań w Polsce za przeludnione. Gorszy wynik w Europie ma tylko Rumunia, gdzie problem przeludnienia dotyka 69,3 proc. najemców. Potencjalny popyt zarówno na mieszkania na własne potrzeby jak i inwestycyjne jest duży aczkolwiek notowane na tym rynku obroty daleko odbiegają od potrzeb wielu Polaków, ograniczonych słabą płynnością finansową. Z drugiej strony, w ostatnich latach deweloperzy mają się czym pochwalić. – Wystarczy spojrzeć na ostatnie wyniki giełdowych graczy, którzy od stycznia do września br. podpisali ok. 16,7 tys. umów, a w tym samym okresie 2015 r. sprzedali ok. 15 tys. mieszkań. Szczególnie szybko z oferty znikają kawalerki dwa pokoje, w dobrych lokalizacjach i odpowiednio skalkulowanej cenie – zapewnia Dariusz Krawczyk.

Dobre prognozy dla kompaktów

Stąd, we wszystkich popularnych projektach Polnordu na nabywców czekają zarówno kawalerki jak i niedrogie dwa pokoje. Np. w IV etapie projektu 2 Potoki, powstającym w południowej części Gdańska, przewidziano bogatą ofertę mieszkań o powierzchni od 36 m2. Nie dość, że mieszczą się w limicie MdM, są objęte gwarancją najniższej ceny. Osiedle 2 Potoki powstaje wśród terenów zielonych ale zarazem w jego pobliżu znajdziemy rozwiniętą infrastrukturę, a od centrum Gdańska znajduje się w odległości zaledwie 4 km. Z kolei w warszawskim Wilanowie Polnord wprowadził na sprzedaż nowe lokale (budynek A3) w projekcie Brzozowy Zakątek. W tym etapie spółka zaoferowała m.in. kawalerki o powierzchni od 32 m2. Prosta forma i modernistyczna architektura to znak rozpoznawczy całego osiedla. A, jak zapewnia Wioletta Kleniewska, Dyrektor Sprzedaży i Marketingu Polnord SA., krótki spacer wystarczy by dotrzeć do sklepów, placówek oświatowych, na pocztę czy też do przychodni. Z kolei szybki dojazd do pozostałych dzielnic Warszawy zapewnią: al. Rzeczypospolitej i al. Wilanowska oraz komunikacja miejska a wyjazd z miasta przyspieszy planowana na przyszły rok obwodnica.

Co czeka nas dalej na rynku mieszkań? – Biorąc pod uwagą lukę podażową w Polsce, długoterminowe perspektywy napawają optymizmem wielu deweloperów. Obecnie jednak widać pierwsze oznaki spowolnienia na rynku, co przejawia się choćby w malejącej liczbie rozpoczynania nowych budów. Ale to jest naturalny cykl życia w tej branży i nikt nie liczył, że dotychczasowa koniunktura będzie trwać wiecznie. Z drugiej strony, nie spodziewamy się drastycznego spadku popytu, zwłaszcza właśnie w sferze niewielkich, kompaktowych lokali – tłumaczy Dariusz Krawczyk.

Zdaniem Andrzeja Prajsnara, konieczne jest dostosowanie polityki mieszkaniowej rządu do obecnych realiów. – Plany budowy lokali w ramach programu „Mieszkanie Plus”, muszą uwzględniać wzrost liczby singli oraz malejące potrzeby metrażowe polskich rodzin. W ramach szerszej i społecznej perspektywy, politycy powinni zastanowić się nad problemami wynikającymi ze wzrostu liczby samotnie mieszkających starszych Polaków – tłumaczy Prajsnar.