Styczeń był trzecim z rzędu miesiącem spadków cen mieszkań w największych miastach Polski. Nastąpiło to po letnich i jesiennych podwyżkach średnich stawek, co oznacza, że wróciły one po prostu do poziomu z wiosny 2016 r.
Zakup pierwszego mieszkania to nie lada wyzwanie, liczba pytań, na które trzeba sobie odpowiedzieć wywołuje u wielu kupujących stres. Pod uwagę należy wziąć nie tylko lokalizację i metraż, ale i otoczenie, wyposażenie oraz przyszłość swoją i samej nieruchomości.
Wielu młodych ludzi zadaje sobie to pytanie: kiedy jest czas na zakup własnego „M”? Zrobić to od razu po studiach? Po kilku latach pracy zawodowej? Przed ślubem? Takie pytania można by mnożyć długo.
Stawki najmu nie nadążają za wzrostem cen mieszkań, rośnie też konkurencja. W efekcie rentowność inwestycji w mieszkanie na wynajem spada. Średnio dla największych miast jest to obecnie 5,02 proc. netto w skali roku, podczas gdy jeszcze pół roku temu wartość ta przekraczała 5,3 proc.
To właściciel (lub użytkownik czy najemca) posesji jest zobowiązany do odśnieżenia chodnika wzdłuż niej i strącenia sopli zagrażających przechodniom. Osobom niewywiązującym się z tych obowiązków grozi nie tylko mandat od straży miejskiej lub gminnej, ale i dochodzenie odszkodowania jeśli ktoś zrobi sobie krzywdę, na przykład upadając na śliskim chodniku.
Dane GUS potwierdzają oczekiwania ekspertów: 2017 rok był rekordowym na rynku mieszkaniowym. Mamy do czynienia z wyjątkową sytuacją, w której firmy budujące mieszkania jeszcze nigdy nie budowały, nie sprzedawały ani nie planowały tak wielu mieszkań co teraz.
Rynek nieruchomości zmienia się z miesiąca na miesiąc. Na jego dynamikę wpływ mają nie tylko programy wsparcia rządowego dla młodych rodzin, ale przede wszystkim ilość mieszkań oddanych do użytkowania przez deweloperów.
Początek 2019 r. przyniósł zmiany w podatkach. Z punktu widzenia branży nieruchomości, najważniejsza dotyczy ułatwienia w skorzystaniu z ulgi mieszkaniowej. Warto też wiedzieć o rozszerzeniu katalogu wydatków na cele mieszkaniowe.
Polacy szturmują biura sprzedaży deweloperów, ale mieszkania z rynku wtórnego też są w cenie, szczególnie, że na rynek trafia coraz więcej lokali w tak zwanym nowym budownictwie, które w niczym nie ustępuje nieruchomościom z rynku pierwotnego.
Zapowiada się naprawdę interesujących 12 miesięcy na rynku nieruchomości mieszkaniowych. Nie ma się co spodziewać rewolucji, ale oczekujemy kilku rzeczy, które sporo zmienią. Sztandarowe pytanie „Kiedy spadną ceny mieszkań i o ile?”, jak zwykle pozostanie bez odpowiedzi.
111 550 mieszkań oddali w 2018 r. do użytkowania deweloperzy – wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. To historyczny rekord i być może symboliczny koniec okresu boomu mieszkaniowego, na co wskazuje coraz więcej czynników.
Im mieszkania droższe (w ujęciu ceny metra kwadratowego), tym odsetek osób po 50-tce wśród kupujących jest większy. Jednocześnie ludzie tacy, częściej niż młodsi, nabywają nieruchomości małe. Home Broker przeanalizował transakcje dokonane przez swoich klientów na rynku pierwotnym w ostatnim roku pod kątem wieku nabywców.
Jeszcze nigdy deweloperzy nie oddawali do użytkowania tylu nowych mieszkań co teraz. W ciągu ostatnich 12 miesięcy było to 77,8 tys. lokali, rekordowy wynik w historii polskiego rynku. Póki co chętnych na mieszkania nie brakuje, jednak nie znaczy to, że taki stan będzie trwał wiecznie.
Kolejne dane Głównego Urzędu Statystycznego znów przyniosły rekordowe wyniki aktywności deweloperów. Tym razem na historycznie najwyższych poziomach są oddane w ciągu 12 miesięcy do użytkowania mieszkania i uzyskane pozwolenia na budowę kolejnych.
Prawie co drugi klient Home Broker kupujący mieszkanie we Wrocławiu chciałby zamieszkać w dzielnicy Krzyki, w której metr kwadratowy mieszkania kosztuje średnio ponad 5,7 tys. zł. Home Broker przyjrzał się inwestycjom deweloperskim w tej okolicy i prezentuje kilka z nich.