Część osób spłacających kredyt hipoteczny obawia się, co będzie w sytuacji utraty pracy. Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy nie ubezpieczyli się na taki wypadek i nie posiadają zbyt wysokich oszczędności. Expander radzi, jak zabezpieczyć się przed taką sytuacją i co zrobić w momencie, gdy pracę stracimy
Według danych GUS za 2021 rok inwestorzy indywidualni oddali do użytku o 19,4% więcej mieszkań niż rok wcześniej.
To, ile wyniesie okres spłaty kredytu hipotecznego, jest niezwykle ważną decyzją, ale często niedocenianą.
Wakacje to czas urlopu, podczas którego odpoczywamy od pracy i obowiązków domowych. To również doskonały moment, aby chociaż na chwilę odpocząć od kredytu hipotecznego.
W obliczu decyzji o własnym miejscu do życia, wiele osób zastanawia się, czy lepiej jest budować dom, czy pozostać przy wynajmowaniu. Chociaż wynajem może wydawać się prostszym i mniej zobowiązującym rozwiązaniem na krótką metę, posiadanie własnego domu z ogrodem oferuje szereg korzyści, które mogą przynieść znaczne korzyści w dłuższej perspektywie. Ten artykuł szczegółowo omówi, dlaczego warto zainwestować w budowę własnego domu.
Kredyt hipoteczny to zobowiązanie, które spłacamy przez wiele lat. Jeśli w wyniku utraty pracy lub innych problemów nie możemy poradzić sobie z regulowaniem rat, nie uciekajmy od kłopotów.
Kurs franka szwajcarskiego spadł dziś poniżej poziomu 3,58 zł, czyli jest najniższy od tzw. czarnego czwartku (15 stycznia 2015 r.). Z wyliczeń Expandera wynika, że przy takim kursie i dzięki rekordowo niskim stopom procentowym w Szwajcarii rata kredytu w CHF będzie najniższa aż od lipca 2011 r.
Quadro Development z powodzeniem realizuje inwestycję mieszkaniową zlokalizowaną u zbiegu ulic: Głównej i Smolnej w Poznaniu. W ramach najnowszego projektu powstanie kameralny budynek wielorodzinny, a w nim 47 mieszkań o powierzchni od 29 do 89 m2. Przyszli klienci mają do wyboru lokale 2-, 3- i 4-pokojowe.
Wstępne założenia „Pierwszego Mieszkania”, nowego rządowego programu pomocy dla kredytobiorców hipotecznych, odbiły się szerokim echem na rynku mieszkaniowym. Choć plan ma wejść w życie dopiero 1 lipca br., już dziś cieszy się dużym zainteresowaniem kupujących. Analitycy przewidują, że „Pierwsze Mieszkanie” może być bardziej popularne niż poprzednie formy wsparcia - „Rodzina na Swoim” i „Mieszkanie dla Młodych”. Czym różnią się te rozwiązania?
Rynek mieszkaniowy przygotowuje się do zwiększonego zainteresowania zakupem mieszkań. Wynika to z wprowadzenia szeregu rozwiązań, które mają ułatwić ubieganie się o dofinansowanie zakupu własnego „M”. Należy do nich program Bezpieczny Kredyt 2%, ale to nie jedyny przykład, który wskazuje, że zbliża się najlepszy czas na decyzję o zakupie nieruchomości.
Od stycznia część banków zapowiedziała wprowadzenie wskaźnika WIRON zamiast WIBOR dla nowych kredytów. Analitycy REDNET Consulting, we współpracy z serwisem tabelaofert.pl dokonali analizy, jak ta zmiana wpłynie na rynek kredytowy.
Inflacja i wysokie stopy procentowe zmniejszyły siłę nabywczą Polaków. Nowe zasady wyliczania zdolności kredytowej podyktowane przez rekomendację KNF przełożyły się na nieco bardziej restrykcyjną politykę banków wobec potencjalnych kredytobiorców.
Sytuacja panująca na polskim rynku nieruchomości wciąż prezentuje się bardzo korzystnie. Polacy nadal chętnie podejmują decyzję o zakupie nieruchomości. Zazwyczaj na przeszkodzie tych transakcji stoją kwestie finansowe. Nie każdy dysponuje wystarczającymi oszczędnościami, aby pokryć niezbędne koszty związane z kupnem domu. Pomocny w takich przypadkach może okazać się bank udzielający kredytu hipotecznego.
Choć stopy procentowe nadal mamy na najniższym poziomie i dzięki temu raty kredytów hipotecznych są relatywnie niskie, to nie znaczy, że nie warto postarać się o to, by obciążenie z tytułu kredytu mieszkaniowego było jeszcze niższe.
Jak pokazują dane Expandera i Rentier.io, ubiegły rok przyniósł wzrosty cen najmu mieszkań aż w 13 największych miastach. Spadki natomiast można było zauważyć tylko w dwóch analizowanych lokalizacjach. Oznacza to, że osoby chcące wynająć mieszkanie już pod koniec 2021 r., musiały zapłacić tyle co przed pandemią, a w niektórych przypadkach nawet o ok. 10% więcej w porównaniu z lutym 2020 r[1].