07-12-2016, 00:00
Sytuacja, gdy upada spółka deweloperska na pewno nie należy do przyjemnych. Jednak obowiązująca ustawa deweloperska zakłada ochronę kupujących w przypadku takiego zdarzenia. Co jednak w sytuacji, gdy upadłość ogłasza bank gromadzący środki nabywców mieszkań, a nie deweloper?
Zeszłoroczna upadłość SK Banku (Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie) pokazała, że obowiązująca ustawa deweloperska w zakresie ochrony przed upadłością banku prowadzącego rachunek powierniczy jest niedoskonała. Polski Związek Firm Deweloperskich od wielu lat wskazywał na takie ryzyko. - Wystarczy przypomnieć, że deweloper nie może wypowiedzieć umowy rachunku powierniczego bankowi, nawet w sytuacji, gdy wie o jego złej sytuacji np. finansowej – podkreśla Konrad Płochocki, dyrektor generalny PZFD. – Zabrania mu tego ustawa deweloperska – dodaje Płochocki. Inaczej wygląda sytuacja po stronie banku, ten może wypowiedzieć umowę deweloperowi w przypadku wątpliwości.
W wyniku upadłości SK Banku, do PZFD z prośbą o pomoc zgłosili się klienci dewelopera nie należącego do PZFD, który kredytował swoje inwestycje w tym banku. W odpowiedzi na ich prośbę organizacja, która chroni interesy zarówno deweloperów, jak i ich klientów, zaangażowała się w sprawę przygotowując analizę prawną sytuacji i skierowała pismo do Ministerstwa Finansów. – Wskazując odpowiednie podstawy prawne opowiedzieliśmy się po stronie klientów inwestycji, dla której rachunek powierniczy był prowadzony w upadłym banku – zaznacza Konrad Płochocki. Zdaniem PZFD, nabywcy, którzy wpłacili 100% ceny za swoje mieszkanie (w którym już mieszkają), powinni otrzymać zgodę na wykreślenie hipotek ustanowionych na rzecz banku. - Mamy nadzieję, że przedstawiciele Ministerstwa Finansów, które przejęło hipoteki banku, podzielą przedstawioną przez nas argumentację prawną, a tym samym zajmą stanowisko korzystne dla nabywców lokali – konkluduje Konrad Płochocki.
Artykuł został dodany przez firmę
Inne publikacje firmy
Podobne artykuły
Komentarze