Millenialsi coraz śmielej wkraczają na rynek nieruchomości. Jakie rodzaje lokali kupują poszczególne pokolenia i jak wyglądają różnice między miastami? Zestawienie zmian pokoleniowych w kontekście nabywania mieszkań opracowała sieciowa agencja nieruchomości Metrohouse.
Mieszkający razem baby boomersi, millenialsi oraz zetki mogą wydawać się mieszanką wybuchową.
Zmiana jest częścią naszej codzienności. Jest ważna dla firm, bo stanowi nieodzowny element dzisiejszego świata biznesowego. Może dać organizacji odporność na nieoczekiwane sytuacje zewnętrzne, rozwijać się poprzez różne perspektywy, a przede wszystkim pozwolić przetrwać. Do lepszego zarządzania zmianą w przedsiębiorstwie może przyczynić się różnorodność pokoleniowa, umożliwiając wykorzystanie różnych umiejętności, doświadczeń i perspektyw, a w efekcie lepszą adaptację.
Czego na rynku nieruchomości szukają osoby starsze? Jak deweloperzy mogą odpowiadać na to zapotrzebowanie? Już za 10 lat w Polsce będzie więcej emerytów niż 25-latków. Za 30 lat osoby w wieku 65+ mają stanowić 1/3 populacji kraju.
Millenialsi wchodzą na rynek nieruchomości. To niemal 10 milionów Polaków, którzy stanowią 25% społeczeństwa, a zarazem najliczniejsza obecnie grupa docelowa deweloperów.
Jedną z podstawowych potrzeb człowieka jest posiadanie własnego miejsca - domu, który zapewni schronienie i poczucie bezpieczeństwa. Na przestrzeni lat tendencje, oczekiwania i potrzeby względem lokali mieszkaniowych bardzo się zmieniły.
W ciągu 70 lat miasta były bardziej lub mniej atrakcyjne do zapuszczenia w nich korzeni, w zależności od uwarunkowań socjologicznych. Jednak zawsze ich przestrzeń oraz potrzeby mieszkańców pozostawały we wzajemnej relacji. Dzieje się to w skali makro, jak i mikro - bliższej jego mieszkańcom.
Ponad 56% polskiego społeczeństwa to osoby aktywne zawodowo. Na rynku zatrudnienia mamy obecnie cztery pokolenia pracowników, a piąte – generacja optymistów i luzu – właśnie się formuje.
Mówi się, że w nieruchomościach pierwotnych panuje sezon ogórkowy. Na rynku mamy sporo ukończonych domów i mieszkań, nie jest łatwo dostać kredyt i wciąż nie ma jeszcze zapowiadanego programu dopłat.
Wstępne wyniki rynku targowego przygotowane przez Polską Izbę Przemysłu Targowego pokazują, że polskim firmom targowym kryzys nie grozi.