Według badania GfK Purchasing Power Europe 2018 średnia siła nabywcza w Polsce w 2018 r. wyniosła 7228 euro na mieszkańca, czyli mniej więcej połowę średniej europejskiej. Wskaźnik ten, obrazujący realną wartość pieniądza pokazuje, że pod względem finansów możemy pozwolić sobie na mniej niż statystyczny Europejczyk. Mimo że nasza siła nabywcza jest niższa niż przeciętna w Europie, to wciąż rośnie.
Stawka nowego, jednolitego podatku w przypadku najniższych wynagrodzeń ma wynieść 19,5%. Z wyliczeń Expandera wynika, że m.in. dzięki temu od 2018 r. minimalna pensja może równać się ok. 1 700 zł netto.
Według GUS średnie wynagrodzenie w lipcu wynosiło aż 4 291 zł brutto. Trzeba jednak dodać, że ta kwota jest zawyżona w stosunku do rzeczywistych zarobków większości Polaków.
W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o rosnących cenach nieruchomości. Rzeczywiście, dane pokazują, że od początku 2013 r. w niektórych miastach cena przeciętnego mieszkania wzrosła o ponad 50 000 zł.
Za średnią pensję wrocławianin może kupić tylko 0,5 m2 mieszkania na rynku pierwotnym i niespełna 0,6 m2 lokalu z tzw. drugiej ręki. Tak przynajmniej wynika z danych statystycznych publikowanych przez GUS i NBP.
W poniedziałek, 6 września, wystartował nabór na 320 mieszkań w Toruniu przy ul. Okólnej. W zaledwie godzinę chętnych było więcej niż oferowanych mieszkań. W ciągu 60 minut wpłynęły 372 zgłoszenia! Wnioski można składać do 30 września za pośrednictwem strony internetowej. Inwestycja jest realizowana w ramach rynkowej części rządowego programu mieszkaniowego, za którą odpowiada PFR Nieruchomości S.A.
Dynamiczny wzrost cen na polskim rynku nieruchomości od dłuższego czasu wzbudza nad Wisłą spore poruszenie. Podobnie jest w przypadku średnich zarobków Polaków. Z danych serwisu z nieruchomościami tabelaofert.pl wynika, że na popularne mieszkanie o powierzchni 60 mkw. statystyczny poznaniak mógłby sobie pozwolić, gromadząc około dziewięciu rocznych pensji, tymczasem warszawiak musiałby przeznaczyć na ten cel prawie 12 rocznych wynagrodzeń. Jak wypadamy w tym zestawieniu na tle innych europejskich państw?
Warszawa stanowi bezapelacyjnie największy rynek nieruchomości w Polsce. To tutaj powstaje najwięcej inwestycji, a osoby zainteresowane kupnem mają najszerszy wybór mieszkań zarówno z rynku pierwotnego, jak i wtórnego. W stolicy, która jest najbardziej zaludnionym miastem w kraju, obserwujemy także największy popyt na mieszkania. W 2019 r. warszawiacy kupili 24,3 tys. mieszkań, zaś w pierwszym kwartale br. 6,9 tys. Jakich mieszkań poszukuje stołeczny klient oraz na jakie czynniki zwraca uwagę przy wyborze swojego wymarzonego M?
Średnie wynagrodzenie daje coraz większe możliwości zakupowe przeciętnemu Kowalskiemu. Jak wynika z raportu Lion’s Bank, stać nas na znacznie więcej, niż jeszcze dekadę temu. W roku 2015 zanotowano 60-procentowy wzrost siły nabywczej względem lat sprzed wybuchu kryzysu ekonomicznego.
Szacunki NBP mówią, że aż 64% mieszkań w siedmiu największych miastach Polski zostało kupionych za gotówkę, a nie za kredyt.
Rynek nowych mieszkań to jeden z najbardziej dynamicznych obszarów gospodarki. Co więcej, w każdym mieście uwarunkowania mogą być zupełnie inne. Dlatego tak ważne jest, aby przed zakupem własnego “M” lepiej poznać charakterystykę lokalnych nieruchomości.
Wiele firm i biurowców staje przed poważnym dylematem, gdy organizują oni ekipę sprzątającą.
Ponad 56% polskiego społeczeństwa to osoby aktywne zawodowo. Na rynku zatrudnienia mamy obecnie cztery pokolenia pracowników, a piąte – generacja optymistów i luzu – właśnie się formuje.
Firmy budujące mieszkania nie zwalniają tempa. W ciągu czterech pierwszych miesięcy 2015 roku deweloperzy rozpoczęli budowę o ponad jedną czwartą mieszkań więcej niż w analogicznym okresie 2014 roku.
Systematycznie rośnie powierzchnia mieszkania jaką można kupić za przeciętną pensję. Z wyliczeń firmy Expander wynika, że na początku 2008 r. było to średnio 0,48 mkw.